Studio Xreal musiało odstąpić od używania nazwy Fortress Fallout. Powodem był protest właściciela marki Bethesda. Zmiana nazwy produktu była konieczna, niezależnie od faktu, że oba produkty nie konkurują ze sobą.
Marka Bethesda jest producentem i wydawcą interaktywnej rozrywki na PC i konsole. Firma została założona w 1986 roku przez Christophera Weavera w miejscowości Bethesda w stanie Maryland. Bethesda ma prawnie chroniony znak towarowy Fallout, co stało się powodem sporu z niezależnym studiem Xreal, które używało nazwy Fortress Fallout do oznakowania swojego produktu. Xreal musiało odstąpić od używania nazwy, niezależnie od faktu, że gry nie są produktami konkurencyjnymi. Działanie Berthesda wynika ze strategii ochrony silnych i powszechnie znanych marek.
Podobnie postępuje koncern Apple, który oprotestowuje prawie każde użycie słowa apple do oznakowywania działalności biznesowej, niezależnie od branży. Koncerny postępując w ten sposób powołują się na przepisy o wykorzystywaniu renomy uznanych marek. Czy kawiarnia nie może mieć w nazwie słowa apple? A spożywczy sklep domeny www.a.pl?
Problem z interpretacja podobnych sytuacji pojawia się tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z nazwami własnymi. Jednak, gdy firma ma opracowaną unikalną nazwę, jako neologizm, sprawa jest jasna. Na przykład słowo yahoo jest absolutnym unikatem. Jaka z tego wynika lekcja dla zakładających nowe firmy? Mamy dwie skrajne strategie.
Z jednej strony łatwość budowania skojarzeń i zapamiętania nazw wykorzystujących powszechnie znane wyrażenia, z drugiej zaś unikalne nazwy, które wymagają wylansowania. Neologizmy dają silną ochronę prawną, są także absolutnie unikalne i niepowtarzalne wizerunkowo. Dylemat dotyczy pytania o konsekwencje zastosowania jednego z rozwiązań. Słowo już znane pozwala szybko wejść na rynek przy małych nakładach, ale potem działać pod marką, której firma nie jest właścicielem. Z reguły małe firmy przyjmują rozwiązanie nastawione na ułatwiony start.
Właściciele firm nie zawsze są świadomi, że inwestują w oznakowanie, którego nie są właścicielem. Jedynym potwierdzeniem praw do marki, jest prawo ochronne do znaku towarowego. Dlatego duże firmy i perspektywicznie myślący menedżerowie oczekują nazw z pełną ochrona prawną. Unikają w ten sposób sytuacji, jaka spotkała właściciela firmy Xreal.
Zmiana nazwy produktu jest problemem dla firmy, która jest do tego zmuszona. W Polsce jest coraz więcej podobnych sytuacji. Coraz skuteczniej działa prawo, poza tym problemem dla wielu przedsiębiorstw mogą być wspólnotowe znaki towarowe, czyli takie, których ochrona obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Konkurowanie opiera się na działaniu zgodnie z prawem.
Jeżeli ktoś chce zajmować się sporami prawnymi zamiast budowaniem marki, której jest właścicielem, wcześniej czy później poniesie tego konsekwencje. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych na spółkach giełdowych, marki stanowią w zależności od branży od 5% do 50% wartości firmy. Czy warto oszczędzać na profesjonalnym projektowaniu nazwy?
Czytaj więcej w Money.pl