Jeszcze rok temu hitem była maska Marii Kaczyńskiej. Dziś najchętniej przebieramy się za Kaczora Donalda i Wojowników Mocy. Na premiera Tuska nigdy nie było popytu, bo w jego twarzy brakuje charakterystycznych cech.
O trendach na rynku strojów karnawałowych i poczuciu humoru Polaków rozmawiamy z Mariolą Ossowską, właścicielką Świata Karnawału. Firma działa na rynku już ponad 50 lat i specjalizuje się w produkcji strojów, masek i gadżetów karnawałowych.
Money.pl: W swojej ofercie macie między innymi maski polityków. Polacy lubią śmiać się ze swoich przedstawicieli?
Mariola Ossowska, Świat Karnawału: To chyba nie jest nasza mocna strona, bo maski polityków sprzedają się średnio. Zwłaszcza w porównaniu z krajami zachodnimi, gdzie ludzie chętnie przebierają się za swoich prezydentów i premierów. Do nas ten trend jeszcze nie dotarł. Być może dlatego, że cały ten polityczny hałas nie wpływa na nas zbyt dobrze i maski polityków nie śmieszą Polaków.
A które wzory są najpopularniejsze?
Rok temu popularna była maska Marii Kaczyńskiej, ale po jej śmierci ludzie jakoś wahają się kupować. Premier Tusk z kolei sprzedaje się bardzo słabo.
fot: Świat Karnawału fot: Świat Karnawału[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/maski;karnawalowe;marioli;ossowskiej,galeria,4845,0.html)Dlaczego?
Nie wiem, może nasza maska nie oddaje go zbyt dokładnie? Ale premiera ciężko jest uchwycić. On ma taką twarz... Nie chciałabym powiedzieć, że nijaką, ale on po prostu nie ma żadnych charakterystycznych cech. A dla nas to jest bardzo ważne.
Na przykład Kaczyńska miała lekko zadarty nos, wąskie usta i specyficzne ułożenie włosów. Nie dało się jej pomylić. Premier Tusk niczego takiego nie ma, więc trudno jest go odwzorować. Ale my nie robimy tylko polityków, na zamówienie klienta przygotujemy każdą maskę.
Czyli zdarzają się Państwu zamówienia indywidualne?
Oczywiście. A dzięki temu, że współpracujmy z plastykami, potrafimy wykonać właściwie dowolny model. Nieważne, czy to będzie ksiądz, kardynał, profesor, Korwin Mikke, czy biskup. Wystarczy, że klient przyśle nam kilka zdjęć tej osoby, a my w trzy tygodnie opracujemy maskę.
Tylko raz, całkiem niedawno, klient zażądał niemożliwego. Prosił o taką maskę, która przylega do twarzy i zmienia kolor pod wpływem ciepła. Ja nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje (_ śmiech _). Nasze maski nie mają takich właściwości.
Skoro maski polityków niespecjalnie się sprzedają, dlaczego macie je w swojej ofercie?
Zamówił je u nas tygodnik _ Polityka _. Na swoje 50-lecie organizowali bal i poprosili o 17 różnych wzorów. Później zostawili nam je do dyspozycji, więc maski nadal są w ofercie. Ale Polacy niechętnie się w nich bawią.
To jakie maski lubią najbardziej?
Dorośli lubią duże maski, na przykład wilków albo smoków.
Dorośli udają wilki i smoki?
Oczywiście. Kupują je na domówki i inne przebierane imprezy. A nasz wilk cieszy się dużą popularnością, bo ma piękny pysk i jest wygodny. Łatwo w nim oddychać i bawić się.
A bardziej kontrowersyjne stroje? Przebieramy się za księży, zakonnice, policjantki?
Zakonnice sprzedają się dość dobrze, ale teraz Polacy uwzięli się na Hawaje i lata 80. Charlie Chaplin czy clown też się trafi, ale już coraz rzadziej. Bardzo popularny jest za to Kaczor Donald i Wojownik Mocy. Kaczor Donald to strój dla odważnych, bo ma krótkie spodnie, dużą, śmieszną czapkę i bluzę z kokardą. Właściwie wszystko zależy od tego, kto i jak chce się bawić. Bardziej eleganccy klienci kupują stroje dam dworu, książąt i piratów. A ci rozrywkowi chętnie sięgają po Kaczora Donalda.
W jakim wieku są Pani klienci?
W ubiegłym roku przychodziło do nas sporo starszych osób. Teraz prym wiodą młodzi. Oni raczej nie kupują całych strojów, tylko gadżety: miotły, peruki, ogony, sygnety.
Także wśród dzieci panują różne trendy i mody. Dwa lata temu królowali żołnierz i księżniczka. Księżniczka powinna się sprzedawać i w tym sezonie, ale ciężko przewidzieć, co zainteresuje chłopców. A z masek najlepiej sprzedają się zwierzęta, wszelkiego rodzaju kotki, pieski, jeżyki, liski i żabki.
Rozumiem, że w tej branży szczyt sezonu przypada na Karnawał?
Właściwie tak, ale my jesteśmy manufakturą, więc sporo pracy mamy już w październiku. Sezon karnawałowy trwa aż do marca, bo wtedy swoje bale przebierańców mają dzieci. A ponieważ szkoły co chwila organizują różne przedstawienia i spektakle, w zasadzie do końca roku jest co robić.
Ile masek produkujecie w ciągu roku?
Około pięciu, siedmiu tysięcy. To nasza główna działalność, stroje są tylko dodatkiem. Maski zajmują nam sporo czasu, zwłaszcza te papierowe, bo w Polsce tylko my je produkujemy.
I to od nich zaczynaliście działalność?
Nie, na początku okładaliśmy książki (_ śmiech _). Mieliśmy introligatornię. Mój mąż lubił kleić po pracy papierowe kapelusiki dla dzieci, więc po jakimś czasie zaczęliśmy rozprowadzać je po sklepach papierniczych w całej Polsce. Potem doszły maski karnawałowe, a następnie różne dodatki, takie jak różdżki, berła, czułki i aureole. Ze sprzedażą bywało różnie.
Z czapek prawie musieliśmy się wycofać, bo wyparli nas Chińczycy. Oni produkują czapki pilśniowe, a wiadomo, że Zorro czy szeryf z pilśni wyglądają lepiej. Ale w maskach Chińczycy nas nie przebiją, jesteśmy tańsi od nich.
Jak bardzo?
Różnica jest ogromna – ceny chińskich masek dochodzą do stu złotych, a nasze kosztują od 5,5 do 40 złotych. Oni podrabiają bogato zdobione maski weneckie i tym samym podbijają ceny. Polacy nie są gotowi na wydawanie większych pieniędzy na takie gadżety. Trochę nad tym bolejemy, ale dzięki niskim cenom wiemy, że Chińczycy nie mają z nami szans.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/95/t127071.jpg ) ] (http://manager.money.pl/ludzie/wywiady/artykul/polacy;nosza;rekawiczki;z;psow,200,0,741064.html) | Polacy noszą rękawiczki z psów Taką tezę stawia Marian Kuc, założyciel firmy produkującej galanterię skórzaną. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/159/t124575.jpg ) ] (http://manager.money.pl/ludzie/wywiady/artykul/viking;wykrywacz;metalu;nie;znajdzie;skarbu;ale;pozwoli;zarobic,252,0,734204.html) | Viking: wykrywacz metalu nie znajdzie skarbu, ale pozwoli zarobić Spacerując po plaży z wykrywaczem metalu w ciągu kilku godzin znajdziemy monety o wartości około 100 złotych. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/152/t87960.jpg ) ] (http://manager.money.pl/ludzie/wywiady/artykul/polscy;producenci;petard;siedza;albo;nie;zyja,221,0,744413.html) | Polscy producenci petard siedzą albo nie żyją Na początku lat 90. nikt nie przestrzegał podstawowych zasad bezpieczeństwa, a na rynku pokazów pirotechnicznych panowało kompletne bezkrólewie. |