Panie Dorsey, sprawdza pan jeszcze, ilu przyjaciół ma pan na Twitterze?
WirtschaftsWoche: Nie, nie interesuje mnie to. Liczba przyjaciół może być myląca, ponieważ tak naprawdę nie jest to istotne. Dużo poruszyć można mając także 20 przyjaciół. Wiadomość może odczytać więcej ludzi, niż ma się przyjaciół. Właśnie na tym polega potencjał Twittera.
Jak często korzysta pan z Twittera?
Co 30 minut.
Co proszę?
Tak, dla mnie stało się to obecnie normalnym sposobem komunikacji. Twittuja moi rodzice, przyjaciele, koledzy - w ten sposób jestem zawsze na bieżąco.
Jak bardzo jest pan jeszcze zaangażowany w działalność Twittera będąc szefem rady nadzorczej?
Co sześć tygodni mamy spotkanie i jestem zaangażowany w każda ważną decyzję. Poza tym biorę udział w konferencjach i prowadzę rozmowy z obcymi rządami.
Czyli jest pan swego rodzaju ambasadorem Twittera?
Jestem jednym z wielu - najlepszymi ambasadorami są nasi użytkownicy.
Koncentruje się pan przede wszystkim na pańskiej nowej firmie Square, która ma umożliwić płatności kartą kredytową za pomocą telefonu komórkowego - niewielki element podłączany jest do wejścia słuchawkowego i służy jako czytnik. Czy z powodu ogromnego sukcesu Twittera nie odczuwa pan szczególnej presji?
Presję odczuwa się chyba za każdym razem tworząc coś nowego. Z Square odważyliśmy się wkroczyć w branżę finansową - dla nas absolutna nowość. Chodzi przede wszystkim o pieniądze klientów, musimy więc zagwarantować bezpieczeństwo w celu wykluczenia oszust. To wywiera dodatkową presję ...
...można odnieść wrażenie, ze jest pan sceptyczny ...
... nie, na pewno odniesiemy sukces.
Dlaczego jest pan taki pewien?
Ma takie przeczucie. Timing jest odpowiedni, ekspertyzy także, klienci lubią produkt, a ten spełnia swój cel. Feedback, jaki otrzymaliśmy, jest także pozytywny.
Nie obawiacie się konkurencji?
Wiele osób nie wierzyło w powodzenie Twittera, ponieważ komunikaty o statusie oferują także serwisy Facebook i MySpace - proszę jednak spojrzeć, jak rozwinął się Twitter. A dlaczego? Ponieważ oferujemy prosty system i koncentrujemy się na rzeczach istotnych. Gdybym nie był przekonany do sukcesu Square, dałbym sobie spokój. I mówiąc szczerze, nie należy się zbytnio koncentrować na konkurencji, bo w przeciwnym razie zaniedbamy swój produkt.
Czy nie ma pan już dość mówić o Twitterze?
Nie, wcale nie, w końcu to moje dziecko.
Jednak o takim sukcesie nawet pan nigdy nie marzył?
No cóż, miałem dobre przeczucie, ponieważ byłem świadom potencjału. Jednak, że serwis urośnie do takich rozmiarów, tego się nie spodziewałem.
W jakim kierunku będzie rozwijał się Twitter?
Ludzie powinni mieć jeszcze więcej punktów dostępu do Twittera - nie tylko poprzez sieci społecznościowe i telefony komórkowe. Każda strona internetowa powinna być powiązana z Twitterem. Jednak największym wyzwaniem jest przejrzyste filtrowanie tak dużej liczby rozpowszechnianych informacji.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej Le Web w Paryżu pojawiły się ponownie plotki, których pan wcale nie dementował, że Twittera chce przejąć Google. Co więcej może pan powiedzieć?