Historia potentata z Cupertino w Kalifornii sięga połowy lat 70. Do 2007 roku firma Steve’a Jobsa znana była jako Apple Computer Inc. Nazwa została zmieniona, kiedy włodarze przedsiębiorstwa doszli do wniosku, że komputery to tylko niewielka część produkcji Apple. Dziś to w końcu nie tylko producent osobistych komputerów Macintosh, ale przede wszystkim elektroniki: telefonów iPhone, odtwarzaczy muzycznych iPod czy tabletu iPad.
Według danych z września 2010 roku, roczna, światowa sprzedaż firmy sięga ponad 65 miliardów dolarów. W Apple zatrudnionych jest na stałe ponad 46,5 tysiąca pracowników, a 2,8 tysiąca osób z firmą współpracuje.
Początki światowego giganta były skromne. W 1976 roku trzech znajomych: Steve Wozniak, Steve Jobs i Ronald Wayne zawiązali spółkę, by móc sprzedawać własnoręcznie zbudowany przez Wozniaka komputer Apple I. Urządzenie to było właściwie tylko płytą główną, a nie kompletnym komputerem i pojawiło się w sprzedaży w lipcu ’76 roku w cenie 666,66 dolarów.
W 1984 r. to Apple jako pierwszy wprowadził na rynek komputer osobisty wyposażony w myszkę i interfejs graficzny. Miał wiele niedociągnięć, ale odniósł wielki sukces komercyjny. W 2001 roku firma zaczęła sprzedawać swoje komputery z systemem operacyjnym Mac OS. W tym samym roku na rynek wszedł pierwszy iPod a sześć lat później pierwszy model iPhone.
Szef Apple, Steve Jobs, słynie w efektownych prezentacji nowych produktów i doskonałego PR poprzedzającego ich premierę. Gorączka towarzysząca oczekiwaniu na nowe urządzenia firmy to też w dużej mierze zasługa wiernych wyznawców marki. Apple ma jednak też całkiem liczne grono krytyków, zarzucających produktom marki zbyt wysokie ceny i dużo mniejszą innowacyjność, niż twierdzą ludzie z Apple.
Microsoft stał się najdrożej wycenianą spółką świata z kapitalizacją rynkową o wartości ponad 753 mld dol. To dzięki temu, że Apple zaliczył fatalny spadek - z 1 biliona do niespełna 747 mld dol.
Apple oddala się od okrągłego biliona. Wartość jego biznesu tylko w poniedziałek spadła o ponad 30 mld dolarów. Inwestorzy wyprzedają też akcje innych technologicznych spółek.
Wszystkie dane chińskich użytkowników internetu muszą być przechowywane w kraju i dostępne dla władz. Do chińskiego modelu internetu coraz bardziej naginają się amerykańscy giganci. Podział pogłębia zaostrzająca się wojna gospodarcza.
W piątek Apple najpierw zszedł poniżej biliona dolarów kapitalizacji, by potem zawrócić w górę. W poniedziałek nie było już wątpliwości. Akcje poszły dalej w dół.