Obecny szef AIG - Edward Liddy [na zdjęciu] odchodzi. Jego kadencja trwała dosyć krótko - na szefa ubezpieczyciela został powołany wkrótce po tym, jak AIG zostało znacjonalizowane przez amerykański rząd, we wrześniu ubiegłego roku.
Dlaczego firma może mieć kłopoty ze znalezieniem następcy? Amerykańska stacja CNBC odpowiada na to pytanie retorycznie: kto chciałby ubiegać się o pracę, która wymaga regularnych wizyt w Białym Domie, gdzie jest się ciągle wypominanym przez Kongres o prowadzenie firmy, która jest symbolem kryzysu? Na dodatek: o pracę, w której poprzednik zarabiał 1 dol. rocznie?
Według specjalistów najlepszym kandydatem w obecnej sytuacji byłby ktoś z przeszłością polityczną. AIG, które należy do rządu USA (ma on 80 proc. akcji spółki)
, winne jest podatnikom 85 mld dolarów.
Ogłaszając swoje odejście Edward Liddy powiedział, że jego następca powinien zarabiać już o wiele więcej niż on. Z tym może być jednak problem, bo Barack Obama oraz opinia publiczna są ostatnio bardzo wrażliwi na zarobki managerów amerykańskich spółek.