Komisja Europejska nie ma zastrzeżeń do częściowego przejęcia przeżywającego kłopoty banku Fortis przez rządy krajów Beneluksu, gdyż nie stanowi to naruszenia zasad konkurencji na wspólnym unijnym rynku.
_ - Dokapitalizowanie instytucji finansowej przez państwo w połączeniu z przejęciem części jej aktywów nie stanowi samo w sobie pomocy państwa, o ile państwo płaci za aktywa cenę rynkową _ - powiedział rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd.
Rządy Belgii, Holandii i Luksemburga porozumiały się w niedzielę wieczorem w sprawie częściowej nacjonalizacji banku Fortis, który znalazł się w tarapatach, gdy jego akcje w minionym tygodniu dramatycznie poszły w dół z powodu obaw o płynność finansową. Każdy z tych krajów znacjonalizował 49 proc. udziałów w filii banku na swoim terytorium.
Przekonane, że muszą ratować bank, by zapobiec rozszerzeniu się skutków trwającego kryzysu, kraje Beneluksu postanowiły wyłożyć w sumie 11,2 mld euro. Rząd Belgii przekazał 4,7 mld euro, Holandii - 4 mld, a Luksemburga - 2,5 mld.
Zielone światło Komisji Europejskiej dla swojej decyzji kraje te zapewniły sobie już w niedzielę, zapraszając na kryzysowe rozmowy poświęcone ratowaniu banku unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, która jest z Holandii.
Jej rzecznik Todd przyznał, że _ elementy pomocy publicznej _ mogą się pojawić w szczegółowych belgijsko-holendersko-luksemburskich planach ratowania Fortisa. _ - Przeanalizujemy je bardzo dokładnie _ - zapowiedział. Zaznaczył jednak: _ Nie ma żadnego powodu, by sądzić, że to, co rządy te przedstawią, będzie sprzeczne z zasadami pomocy publicznej. KE była i jest nadal w ścisłym kontakcie z władzami _.
Todd odrzucił zarzuty, że KE, która powinna czuwać, czy pomoc publiczna nie zakłóca swobodnej konkurencji na rynku UE, patrzy przez palce na przypadki ratowania banków dotkniętych kryzysem finansowym, a pozostaje surowa, kiedy bada pomoc udzieloną restrukturyzowanym przedsiębiorstwom.
_ - Nie mamy zamiaru zmieniać zasad (zatwierdzania pomocy publicznej). Ale mamy możliwość ich stosowania w zależności od sytuacji _ - powiedział rzecznik.
Tymczasem mimo operacji ratunkowej z niedzieli akcje Fortisa spadły w poniedziałek o 3,47-3,85 proc. na giełdach w Brukseli i Amsterdamie.
Belgijski minister finansów Didier Reynders niespodziewanie ogłosił w poniedziałek, że rząd jest gotów przyjść na pomoc kolejnemu wielkiemu bankowi, francusko-belgijskiej Dexii.
Dexia obecna jest na rynku detalicznym zwłaszcza w Belgii, Luksemburgu i na Słowacji; liczy w sumie 5,5 mln klientów. Na giełdzie w Paryżu jej akcje spadły w poniedziałek o 27 proc.