Steve Jobs broni takiej sumy pieniędzy przed zakusami akcjonariuszy, by wydać ja na dywidendę albo inwestycje w akcje. Szef Apple twierdzi, że to pieniądze na specjalne okazje - np. szanse wielkich przejęć.
- _ Jesteśmy na tyle wielką firmą, że stać nas na wielkie przejęcia i ogromne inwestycje _ - powiedział Jobs podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy. To była odpowiedź na oskarżenia, że marnuje taką sumę pieniędzy, nie przeznaczając jej natychmiast na wypłaty czy inwestycje.
Legendarny szef firmy przekonuje, że jego strategia polega na wyczekiwaniu poważnych szans, a do ich realizacji potrzebne są równie duże pieniądze. Jobs znany jest ze swojego uporu i determinacji. Wygląda więc na to, że 40 miliardów dolarów nie trafi do akcjonariuszy.