Amerykańskie władze zatrzymały już trzech mężczyzn podejrzanych o kradzież danych z ponad 130 mln kart płatniczych.
Jak informuje prokuratura, jest to jak dotąd największy przypadek kradzieży danych w USA. Przestępcy wyszukiwali swoje ofiary także na podstawie listy _ Fortune 500 _, rankingu największych na świecie firm według przychodów.
Jak informuje amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości, hakerzy włamywali się do systemu komputerowego jednej z firm zajmującej się księgowaniem płatności, a także do komputerów sieci supermarketów 7-Eleven oraz kilku innych działających regionalnie detalistów.
Podczas wirtualnych kradzieży hakerzy wykorzystywali dziury w oprogramowaniu baz danych SQL. Wykradzione dane przesyłali następnie na własne serwery znajdujące się w stanach Kalifornia i Illinois oraz na Łotwie, Ukrainie oraz w Holandii.
Jak podaje _ New York Times _, hakerzy poszukiwali swoich ofiar także w oparciu o listę _ Fortune 500 _, rankingu największych na świecie firm według przychodów.
Według gazety wśród zatrzymanych są także dwaj Rosjanie. Jeden z oskarżonych był już wcześniej notowany. Po swoim pierwszym zatrzymaniu w 2003 roku miał on pracować jako informator dla amerykańskich służb, między innymi dla Secret Service.