*Wbrew powszechnej opinii, najbardziej naburmuszony i wściekły pracownik w firmie jest jednocześnie najbardziej kreatywny z całego zespołu. *Badania przeprowadził Jing Zhou, profesor z uczelni Rice University. Zgodnie z ich wynikiem, ci, którzy mają dobry humor i są pozytywnie nastawieni do zadań, są mniej kreatywni. Nie zwracają uwagi na problemy aż do momentu poważnego kryzysu. Inaczej mówiąc, zły pracownik nie zakłada, że wszystko "będzie dobrze". Myśli analitycznie i zwraca uwagę na każdy szczegół. Jest też lepiej zmotywowany do pracy.
Badanie przeprowadzono na grupie 161 respondentów - pracowników i managerów koncernów paliwowych. Wyniki opracowano na podstawie interpretacji równoległych rankingów: kreatywności i usposobienia/humoru tych samych osób w danym czasie.
Do tej pory podobne podobne badania przeprowadzano w inny sposób. Pracownikom prezentowano wprawiający ich w dobry humor film, a następnie kazano ułożyć skomplikowaną układankę. Oczywiście, taki rodzaj badania nie był do końca miarodajny. Mierzył raczej zależność czasu rozwiązywania problemu i humoru, a nie skuteczność.
Wokół tych badań nawiazała się ciekawa dyskusja. Niektórzy eksperci odnoszą się do ich wyników z pewną rezerwą. Uznają, że na przykład w call center, w zespole twórców reklam, czy wśród sprzedawców taka teoria się nie sprawdzi. Tam potrzeba miłej atmosfery. Autorzy rewolucyjnej teorii bronią się jednak twierdząc, że dobry humor u sprzedawcy budzi u klienta podejrzenia o brak uczciwości i szczerości. A w marketingu cenniejsi od niepoprawnych optymistów są ci, którzy zauważają obie strony medalu.