Do czwartku 29 maja trwają zapisy na akcje spółki Baltic Ceramics Investments. Firma chce pozyskać od inwestorów 10 milionów złotych, oferując im papiery po 2,8 złotego za sztukę. Zapowiada, że w przyszłym roku będzie chciała przenieść się z New Connect na rynek główny warszawskiej giełdy.
Zapisy można składać w biurach maklerskich BGŻ oraz mBanku. Jeżeli oferta zostanie sprzedana w całości, wówczas nowi inwestorzy obejmą 8 procent w akcjonariacie. - _ Chciałbym, żeby spółka Baltic Ceramics Investments weszła na rynek główny GPW mniej więcej w tym samym czasie, gdy zacznie produkcję w powstającej właśnie fabryce, czyli w drugiej połowie 2015 roku _ - mówi w rozmowie z Money.pl Dariusz Janus, przewodniczący Rady Nadzorczej spółki i prezes IndygoTech Minerals, grupy przemysłowej, która jest głównym akcjonariuszem w Baltic Ceramics Investments.
Spółka w nowej fabryce w Lubsku w województwie lubuskim będzie produkować tzw. proppanty ceramiczne. Najprościej mówiąc, są to ceramiczne ziarna o średnicy piasku, które coraz częściej wykorzystuje się w przemyśle wydobywczym, przede wszystkim do wydobywania gazu łupkowego. Cały mechanizm polega na tym, by do szczeliny w skale wpompować proppanty pod dużym ciśnieniem i w ten sposób uwolnić obecny w skałach gaz.
Jak opisuje Dariusz Janus, do tego celu często wykorzystywało się do tej pory np. piasek, ale elementy ceramiczne wykazują się dużo wyższą wytrzymałością. To z kolei sprawia, że popyt na produkt oferowany przez Baltic Ceramics Investments będzie stale rósł, bez względu na to, czy wydobycie gazu łupkowego w Polsce w najbliższych latach nabierze tempa.
- _ Nie jesteśmy od tego problemu w żaden sposób uzależnieni. Już teraz dostajemy sporo zapytań o współpracę od firm wydobywczych, działających w Wielkiej Brytanii, Rumunii, Norwegii czy na Ukrainie. Dla nich bez wątpienia będziemy bardzo atrakcyjnym dostawcą, bo dzięki nam znacznie obniżą koszty transportu proppantów, które w tej chwili importują praktycznie wyłącznie z USA _ - twierdzi Dariusz Janus w rozmowie z Money.pl. - _ Dlatego też poważnie myślimy o współpracy z firmami w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie _ - dodaje.
Baltic Ceramics Investments zakłada, że w pierwszym etapie funkcjonowania fabryki jej moce produkcyjne wyniosą 60 tysięcy ton proppantów rocznie. Docelowo produkcja ma wzrosnąć do 135 tysięcy ton. Dariusz Janus nie obawia się braku zainteresowania produktem w tak dużej skali. - _ Szacunki i tak są bardzo ostrożne. Według naszych wyliczeń produkcja będzie już opłacalna przy poziomie 25 tysięcy ton rocznie _ - przekonuje.
Spółka Baltic Ceramics Investments, która posiada własne złoża iłów potrzebnych do produkcji proppantów, zdecydowała się pozyskać pieniądze na budowę i uruchomienie fabryki nie tylko z rynku. Aż 70 procent wartości inwestycji, czyli ponad 33 miliony złotych, pokrywają pozyskane już środki z unijnego programu Innowacyjna Gospodarka. 13 milionów złotych będzie z kolei pochodzi z programów organizowanych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Czytaj więcej w Money.pl