Już 53 lata minęły odkąd komunistyczni ministrowie utworzyli Totalizator Sportowy. Jego sztandarową grą jest Duży Lotek, który z roku na rok zwiększa swoje obroty. W 10 miesięcy 2008 roku przegraliśmy w tej grze o 160 milionów złotych więcej niż w całym roku 2006.
Totalizator Sportowy, powołany do życia 17 grudnia 1955 roku, miał być instytucją wspierającą budownictwo i remonty. Dziś szaremu człowiekowi nie kojarzy się ze spółką Skarbu Państwa, która po 10 miesiącach tego roku ma wyniki sprzedaży w wys. 2,570 mld i wspiera ministerstwa sportu i kultury. Dziś, dla przeciętnego Polaka to albo podatek od naiwności, albo szansa na życiowe _ a mi to lotto! _.
Chociaż często śmiejemy się sami z siebie, stojąc w długich kolejkach sprowokowanych przez kumulacje, to skrycie liczymy, że może tym razem padnie na nas. Dzięki temu od stycznia do sierpnia tego roku Totalizator Sportowy zwiększył przychody z gier losowych o 22 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2007. Rosną jego przychody, rosną wygrane, ale rosną też wydatki tych, do których nie uśmiecha się szczęście. Przez ostatnie trzy lata przegrali oni 2,153 mld.
Rok | 2006 | 2007 | 2008* |
---|---|---|---|
Sprzedaż Dużego Lotka | 1,240 mld | 1,523 mld | 1,593 mld |
Suma wypłaconych wygranych | 621 mln | 773 mln | 812 mln |
Suma pieniędzy przegranych | 621 mln | 751 mln | 781 mln |
_ *Pierwsze dziesięć miesięcy _
_ Źródło totalizator Sportowy _
Z bilansem przegranych i wygranych walczą od wielu lat biedni jak myszy domorośli matematycy. Co rusz chwalą się, że właśnie znaleźli sposób na gwarantowaną szóstkę. Nie bacząc na własne zyski, oferują potem sprzedaż tej genialnej metody za kilkadziesiąt albo kilkaset złotych - kiedyś w prasie i poczta pantoflową, dziś w internecie.
Niestety, systemu jeszcze nikt nie odkrył. Chyba że ukrywa go przed światem olsztyński zwycięzca, który w 1995 roku w przeciągu dwóch tygodni trafił szóstkę dwa razy.
Jedyne na czym można się opierać, oczywiście bez gwarancji sukcesu, to zestawienie częstotliwości występowania w losowaniach określonych liczb. Np. najczęściej losowana liczba w ostatnich 12 miesiącach wypadła z bębna 31 razy, a najrzadziej losowana 10.
Liczba | Ile razy wystąpiła | Procent wystąpień | Liczba | Ile razy wystąpiła | Procent wystąpień |
---|---|---|---|---|---|
35 | 31 | 20 | 49 | 10 | 6 |
46 | 25 | 16 | 26 | 10 | 6 |
42 | 25 | 16 | 48 | 12 | 8 |
32 | 25 | 16 | 43 | 12 | 8 |
11 | 25 | 16 | 28 | 12 | 8 |
45 | 24 | 15 | 27 | 13 | 8 |
24 | 24 | 15 | 12 | 13 | 8 |
30 | 23 | 15 | 38 | 15 | 10 |
22 | 23 | 15 | 33 | 15 | 10 |
19 | 23 | 15 | 14 | 16 | 10 |
5 | 23 | 15 | 3 | 16 | 10 |
_ Źródło Totalizator Sportowy _
Ryszard Rembiszewski, wieloletni prezenter Totalizatora Sportowego, przekonuje jednak, że żadna kombinacja nie zbliża do sukcesu tak jak ślepy los. Potrafi on jednak też z gracza okrutnie zakpić. Na dowód Pan Lotto opowiada historię o tym, jak pokpił z operatora kamery w studiu Totalizatora.
- _ Przed każdym losowaniem na wizji przeprowadzaliśmy test maszyny losującej - mówi Money.pl Rembiszewski. - _ W trakcie jednej z takich prób wypadła szóstka, którą na swoim kuponie wytypował operator naszej kamery. Nieszczęśnik minął się z bogactwem o jedno losowanie. Był tak roztrzęsiony, że szybko musieliśmy szukać dla niego zastępstwa przed wejściem na żywo - _dodaje. _
ZOBACZ TAKŻE:
Jakie jest prawdopodobieństwo trafienia szóstki w totalizatorze Sportowym? Wynosi ono jeden do 14 milionów. Najlepiej obrazują je porównania. Np. cztery razy bardziej prawdopodobna jest śmierć pod kołami samochodu, a równie prawdopodobne jest to, że auto które nas rozjedzie będzie marki Fiat.
By zrozumieć, jak małą mamy szansę na wygraną, można też wyobrazić sobie zegarek, który tyka kolejne sekundy przez pół roku. Szóstka, jest jedną z tych sekund i właśnie na niej trzeba losowo zatrzymać zegar, by wygrać. Prawdopodobieństwo trafienia szóstki w dużym lotku to też jak trafienie igłą w linię o szerokości 1 mm z wysokości 5 km.
W takiej sytuacji ze spokojnym sumieniem można zdać się na chybił trafił. Zresztą nawet rzecznik Totalizatora Sportowego twierdzi, że wygrywający najczęściej typują w ten sposób. Spośród pięciu zwycięzców listopadowej 40-milionowej kumulacji - największej w historii - trzech grało właśnie na chybił trafił.
A szczęśliwców z ponadmilionową wygraną jest już w całym kraju 628. Tyle osób wygrało więcej niż milion od 1995 roku (data denominacji). Największe pieniądze zgarnął gracz z Warszawy. W 2004 roku wygrał 20 mln 200 tys. złotych.
Miasto | Data | Wygrana |
---|---|---|
Warszawa | luty 2004 | 20 mln 200 tys. |
Gdynia | styczeń 2008 | 17 mln |
Lubin | sierpień 2008 | 14 mln 500 tys. |
Kielce | sierpień 2008 | 13 mln 800 tys. |
Bydgoszcz | grudzień 2007 | 13 mln 600 tys. |
_ Źródło Totalizator Sportowy _
- _ Na takie wygrane ludzie najczęściej nie są _ _ przygotowani _- opowiada Money.pl Ryszard Rembiszewski.- _ Znałem takich, którzy ponad milion złotych potrafili przepuścić w jeden rok. Przypomina mi sie np. szatniarz, który 500 tys. przeznaczył na kobiety, drugie 500 na alkohol i kolegów, a reszta, czyli kolejne kilkaset tysięcy, jakoś mu się rozeszła. Po 12 miesiącach był zmuszony wrócić do starej pracy - _wspomina.
Rembiszewski przyznaje, że już dawno sugerował szefostwu Lotto, by zatrudniło doradcę finansowego, który podpowiadałby oszołomionym zwycięzcom, jak zagospodarować pieniądze. Władze spółki nigdy nie przychyliły się do jego prośby. W miarę więc możliwości doradza ludziom sam, bo - jak przekonuje - przy takiej kwocie np. wybór lokaty jest poważną biznesową decyzją.
- _ Znacznie częściej jednak traktowano mnie jak kominiarza. Po pewnym czasie nie dziwiłem się już nawet, że obcy ludzie na ulicy pocierają mnie i podszczypują na szczęście - śmieje się Ryszard Rembiszewski . _
Jak więc zwycięzcy gospodarują pieniędzmi? Jest jedna reguła: zazwyczaj na zbytki przeznaczają końcówki wygranej. Gdy dostają np. 5 mln 200 tys., to za te dwieście tysięcy spełniają marzenia, a resztą starają zabezpieczyć sobie i rodzinie przyszłość.
Zdecydowana większość stara się wydawać pieniądze rozsądnie i przezornie. Nie ma co się bowiem spieszyć z wydawaniem wygranej. Przekonał się o tym zwycięzca z 30 marca 1994 roku. Jeszcze przed odbiorem pieniędzy zapożyczył się i wyprawił wielką imprezę dla całej wsi. Niestety, tego dnia szóstkę szóstkę trafiło jednocześnie 80 osób. Pieniądze z wygranej nie starczyły mu nawet na spłacenie długów.