W kwietniu filmy w internecie przyciągnęły minimalnie większą publiczność niż w marcu. Jednak rok temu internauci oglądali wideo znacznie częściej.
W kwietniu statystyczny internauta obejrzał w sieci 70,5 filmu wideo. Prawie tyle samo, co w marcu, ale jeszcze rok wcześniej wynik był dużo lepszy. W kwietniu 2009 na jednego widza online przypadało ponad 77 filmów. Jak wynika z ostatnieg raportu Nielsena dla amerykańskiego rynku, w sumie nadawcy internetowego wideo w ciągu roku stracili przeszło 9 procent popularności.
Nie możemy jednak jeszcze mówić o zmierzchu popularności wideo online. Jak bowiem pokazują dane porównywane miesiąc do miesiąca, liczba widzów nieznacznie, ale jednak rośnie. Choć równocześnie utrzymał się spadkowy trend w czasie, jaki statystyczny internauta poświęca na sieciowe filmy. W kwietniu było to nieco ponad 3 godziny przez cały miesiąc. Rok wcześniej poświęcał im kwadrans więcej.
Co ciekawe, najwięcej tracą internetowi giganci - Google i Yahoo!. W ciągu miesiąca aż 18-procentowy spadek popularności dotknął Google Video. To odpływ przeszło 3 milionów użytkowników. Strat nie zrekompensowało większe zainteresowanie należącym do koncernu z MountainView serwisem YouTube. Świętująca piąte urodziny platforma wideo powiększyła grono odbiorców za Oceanem tylko o milion internautów. Yahoo! straciło prawie 3 miliony widzów, mimo zainwestowanych w promocję stu milionów dolarów.
Jeszcze w styczniu, kiedy wyniki swoich badań na temat serwisów wideo opublikował comScore, 85 procent amerykańskich internautów miało oglądać filmy w sieci. Według analizy, znacznie dłuższy był również czas spędzony na oglądaniu wideo online.