By uświadomić społeczeństwu zagrożenia związane z piractwem, Authentics Foundation zorganizowała w Brukseli wystawę podrabianych sprzętów.
Centralnym elementem ekspozycji jest wyprodukowany gdzieś w zaułku w Tajlandii Ferrari P4. Gdyby samochód był prawdziwy, mielibyśmy do czynienia z prawdziwym motoryzacyjnym "białym krukiem", ponieważ 41 lat temu, w 1967 roku, zmontowano tylko 3 egzemplarze tego modelu.
Przedstawiciele fundacji przestrzegają przed niebezpieczeństwami czyhającymi na nabywców fałszywych leków bądź żywności. To proceder uprawiany na naprawdę wielką skalę. Świadczy o tym fakt, że 80% sprzedawanych w Nigerii farmaceutyków to "fałszywki".
Wszystko zaczęło się od DVD i kopiowania muzyki, ale potem zjawisko wymknęło się spod kontroli i przeobraziło w coś zupełnie innego - uważa modelka Yasmin Le Bon. Akcję popiera także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose-Manuel Barroso, który uznaje piractwo za problem nie tylko ekonomiczno-konsumencki, ale także natury zdrowotnej.
Szef Fundacji Autentyczności, Timothy P. Trainer, opowiada o historii fałszerstw dóbr doczesnych. Według niego, jeszcze 20 lat temu podrabiano głównie marki luksusowe, obecnie piraci opanowali wszystkie gałęzie przemysłu, nie tylko elektronikę.