Jak zmotywować użytkownika samochodu firmowego, by dbał o powierzony mu pojazd i jeździł nim bezpiecznie? Odpowiedzią na to może być wdrożenie w firmie polityki flotowej, która opiera się na jasnych zasadach użytkowania samochodów w firmie.
Nawet najkorzystniejsze finansowo warunki zakupu floty samochodowej i racjonalnie skalkulowane koszty eksploatacji aut w firmie nie gwarantują jeszcze pełnego sukcesu - wiele zależy od tego, w jaki sposób samochody będą użytkowane, czy będą ulegały szybkiemu zużyciu i czy z powodu szkód komunikacyjnych wzrosną koszty ubezpieczenia.
Wiele firm, szczególnie tych, które posiadają duże floty samochodowe, decyduje się na wprowadzenie polityki flotowej, czyli zbioru zasad precyzyjnie regulujących sposób użytkowania samochodów firmowych. Celem polityki flotowej jest sprawne i efektywne zarządzanie parkiem samochodowym, a także zmotywowanie pracownika do dbania o powierzony mu samochód, jak o własny.
Podstawą polityki flotowej jest stworzenie regulaminu użytkowania samochodów, który powinien zawierać listę zasad obowiązków, jakie musi wypełniać pracownik. Czy samochód firmowy może prowadzić ktoś poza pracownikiem, a jeśli tak, to kto? Czy można wyjeżdżać nim za granicę i na jakich zasadach? Czy pracownik odpowiada częściowo za spowodowane kolizje i uszkodzenia, czy są one całkowicie pokrywane z ubezpieczenia? W jaki sposób musi dbać o bieżące utrzymanie auta (uzupełnianie płynów, kontrola ciśnienia w oponach, etc.)? Wszelkie tego rodzaju kwestie powinien jasno określać regulamin korzystania z samochodu firmowego.
Regulamin najczęściej stanowi, że palenie papierosów w samochodzie firmowym jest zabronione, użytkownik musi utrzymywać auto w czystości, a także w miarę możliwości parkować w bezpiecznych, wyznaczonych do tego miejscach i stosować zabezpieczenia antykradzieżowe. Wśród zasad, które zawierają regulaminy użytkowania samochodów firmowych, można znaleźć także obowiązek przestrzegania przepisów drogowych, pod rygorem konsekwencji służbowych, niezależnie od kar nakładanych przez policję i inne służby.
Z punktu widzenia kosztów, jakie firma ponosi w związku z eksploatacją floty, bardzo ważną kwestią jest utrzymanie samochodu w dobrym stanie technicznym. Samochód, który po okresie użytkowania w firmie wykazuje ponadnormatywne zużycie, na rynku wtórnym jest niżej wyceniany, a w przypadku wynajmu długoterminowego mogą zostać naliczone przez firmę CFM (car fleet management) dodatkowe opłaty z tego tytułu. Dlatego regulamin musi wyraźnie określać zasady użytkowania samochodu, które minimalizują ryzyko jego nadmiernego wyeksploatowania.
Zasady zawarte w regulaminie pozostaną jednak martwe, jeśli nie będą poparte skutecznym systemem motywacyjnym. Dobrze skonstruowany system motywacyjny nie opiera się jedynie na karach za łamanie postanowień regulaminu, ale także na nagrodach za wzorowe korzystanie z powierzonego pracownikowi samochodu.
Firmy mogą nagradzać za bezszkodowe korzystanie z samochodu przez ustalony okres, premiować niskie zużycie paliwa, a także utrzymywanie samochodu w czystości i dbanie o powłokę lakierniczą czy stan opon i innych, łatwo ulegających uszkodzeniu elementów samochodu. Często wprowadza się w tej kwestii element rywalizacji pomiędzy pracownikami, co ma dodatkowo motywować do większej dbałości o powierzony samochód oraz do bezpiecznej, ekonomicznej jazdy.
Poza motywacją finansową i w formie różnego rodzaju nagród niepieniężnych, firma może także motywować pracowników poprzez udostępnianie bardziej prestiżowych modeli samochodów tym, którzy we wzorowy sposób eksploatują dotychczasowy pojazd.
- Osoba odpowiedzialna za floty teoretycznie powinna mieć największą władzę w firmie - mówi money.pl Tomasz Śliwiński, redaktor naczelny branżowego magazynu "Fleet". - Przepisów użytkowania samochodów firmowych, zwanych górnolotnie polityką, tak samo powinni przestrzegać przedstawiciele, kierownicy, dyrektorzy i prezes - podkreśla.
- Ciekawe jest to, że przyjmując osobę do pracy, sprawdza się jej kompetencje językowe, ale tego, czy bezpiecznie prowadzi samochód, już nie - zwraca uwagę Śliwiński. - Tymczasem kiedy pomylimy się w angielskim nikogo raczej nie zabijemy, ale co innego, gdy nie umiemy jeździć - dodaje.
Jak tłumaczy ekspert, "aby flotowiec nie miał problemów z eksploatacją samochodów, już na początku musi sprawdzić jak jeżdżą jego ludzie". - Jego - zaznacza - bo każdy kierowca podlega fleet managerowi. Można karać za złą jazdę, można nagradzać za jazdę bezszkodową. Można wyrywkowo sprawdzać nadużycia, można motywować lepszym samochodem na miesiąc - wylicza.
Śliwiński zwraca uwagę, że wprawdzie można motywować pracownika do dbania o powierzony mu samochód, proponując mu jego wykup po preferencyjnych warunkach, ale ma to swoje spore minusy. - W przypadku nagrodzenia bezpiecznego kierowcy lepszym autem okazuje się, że inni są zdemotywowani - zauważa ekspert. - Natomiast kiedy pracownik może wykupić auto po preferencyjnej cenie, to w okresie tuż przed sprzedażą wszystko wymienia na koszt firmy - ostrzega.
- Niestety, nie ma złotego środka. Najlepiej kiedy fleet manager ma autorytet, ale na to musi pracować cała firma - podsumowuje Tomasz Śliwiński.