Sprzedaż mieszkań w drugim kwartale obniżyła się o ponad 15 proc. To pierwszy taki spadek od pięciu lat. Eksperci wskazują, że załamanie popytu na nowe mieszkania to znak, że ceny w końcu osiągnęły poziom nie do zaakceptowania przez wielu nabywców.
Jak pisze "Puls Biznesu", o zbliżającym się załamaniu na rynku mieszkaniowym mówiło się już na początku roku. Jak wskazują dane dotyczące sprzedaży mieszkań i tempa nowych inwestycji, kryzys już się rozpoczął.
Oznacza to koniec świetnej passy deweloperów, którzy w ostatnich latach notowali rekordowe poziomy sprzedaży i wysokie zyski. Załamanie sprzedaży nowych mieszkań może oznaczać kłopoty finansowe, a nawet upadek słabszych firm.
Jak wskazują cytowani przez gazetę eksperci rynku mieszkaniowego, silny wzrost cen mieszkań z jednej strony wynikał z rosnących kosztów budowy i cen działek, a z drugiej z ograniczenia podaży nowych mieszkań - tempo wprowadzania na rynek nowych mieszkań spadało od trzech kwartałów.
Sami deweloperzy przyznają, że korekta jest efektem przegrzania cen. - Ceny mieszkań wzrosły do poziomów, po których przekroczeniu kupujący powiedzieli "stop” - mówi "Pulsowi Biznesu" Michał Kubicki, prezes firmy Unimax Development.
Część klientów prawdopodobnie uznała, że ceny mieszkań niedługo spadną i odłożyła decyzję o zakupie. Według Jarosława Jędrzyńskiego, eksperta portalu RynekPierwotny.pl, także comiesięczne dane GUS prawdopodobnie wskazują już na moment przesilenia na rynku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl