Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Pasażer usłyszał dziwnych hałas z zewnątrz samolotu

0
Podziel się:

Samolot American Airlines z Dallas, który wystartował z Międzynarodowego Portu Lotniczego w San Francisco musiał w poniedziałek zawrócić i lądować awaryjnie,...

Pasażer usłyszał dziwnych hałas z zewnątrz samolotu

Samolot American Airlines z Dallas, który wystartował z Międzynarodowego Portu Lotniczego w San Francisco musiał w poniedziałek zawrócić i lądować awaryjnie, ponieważ poluzował się jeden z paneli kokpitu. James Wilson, pasażer: Właśnie wystartowaliśmy. Wydawało mi się, że zrobiliśmy bardzo powoli małą pętlę, a potem samolot skierował się na wschód. Nagle usłyszałem ten głośny trzask: trzask, trzask, trzask, trzask, trzask! Bardzo głośny dźwięk, jakby coś się rozrywało. Kiedy to tak trwało, zaczęliśmy się rozglądać wokół, żeby zobaczyć, co się dzieje. To brzmiało, jak kule do kręgli turlające się po wielkiej puszce nad naszymi głowami. Zaraz potem zobaczyłem, jak rozdzierają się wewnętrzne plastikowe panele i izolacja wewnątrz kabiny. Rozdarcia szły od boków samolotu, równolegle do góry. To było przerażające. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Krzyczeliśmy na personel: "Zobaczcie, ściany się zapadają!" Oni mówili: "Proszę siadać, proszę siadać, wciąż się wznosimy". "Nie! Proszę wrócić i spojrzeć na to!". Wrócili
więc i powiedzieli tylko: "O mój Boże". Wezwali przez radio kapitana i powiedzieli, co się dzieje. Lecieliśmy już ponad czterdzieści pięć minut, prawie godzinę. Byliśmy już chyba nad Nevadą, kiedy samolot zawrócił i zaczął wracać. Podjęcie decyzji zajęło im trochę czasu. Personel pokładowy przyniósł telefony komórkowe i robili zdjęcia tych uszkodzeń, które później wysyłali pilotowi. W końcu kapitan sam wyszedł, żeby zobaczyć, co się dzieje. Nic nie powiedział, po prostu popatrzył na uszkodzenia. Miałem włączony aparat, co im się nie spodobało. Kiedy wrócili do kokpitu, powiedzieli, że będziemy lądować awaryjnie i że wracamy do San Francisco. Zastanawialiśmy się, dlaczego nie lądujemy gdzieś teraz? Nie wiem, gdzie byliśmy, ale można chyba było gdzieś wylądować? Uszy mi się zatkały, kiedy te panele tak trzaskały. Maski tlenowe nie spadły i powiedziano nam, że ciśnienie było ustabilizowane. Ale wiesz, kiedy zatykają ci się uszy to znaczy, że ciśnienie spada. Ten dźwięk był bardzo głośny i bardzo gwałtowny.
Pochodził z zewnątrz samolotu i przechodził do środka. A na koniec jeszcze te panele w środku. To brzmiało tak, jakbyśmy zaraz mieli stracić przód samolotu.

inne
liveinfo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)