Kiedy rok temu Bakalland poinformował o planach połączenia sił z właścicielem marki Delecta, kurs akcji wystrzelił o 30 procent. W lutym akcje największego polskiego producenta bakalii zostały wycofane z giełdy. Prezes Marek Moczulski zapewnia, że obie decyzje wyszły firmie zdecydowanie na plus.
Jako jedna firma Bakalland i Rieber Foods Polska, do którego należały marki Delecta i Anatol, formalnie zaczną działać od 30 czerwca, jednak operacyjnie od 1 stycznia tego roku działają jako jeden organizm. Lider na rynku bakalii, po uzupełnieniu portfolio o dania gotowe, ciasta i galaretki ma już jeden wspólny dział sprzedaży i marketingu.
- Koncentrujemy się w tej chwili na tym, żeby jak najlepiej wykorzystać efekty tego, że produkty są komplementarne - tłumaczy Marek Moczulski. - To jeden z nielicznych przykładów integracji, kiedy dwa puls dwa równa się pięć, bo obie marki mają taką paletę produktów, które się wzajemnie wspierają.
]( http://www.money.pl/sekcja/vii-europejski-kongres-gospodarczy/ )
Szef Bakallandu podkreśla w rozmowie z Money.pl, że stawia w tej chwili na organiczny wzrost sprzedaży w kraju, jak i rynkach zagranicznych. Choć przyznaje, że w obecnej sytuacji większy potencjał mają rynki zagraniczne. - To eksport jest znakomitą okazją do rozwoju. Jest wręcz koniecznością, w sytuacji, kiedy ludzie wyjeżdżają do pracy do innych krajów i per saldo jest nas dziś w Polsce mniej niż pięć lat temu - wyjaśnia Moczulski.
Na tę chwilę Bakalland nie planuje przejmowania kolejnych firm z branży, choć w przyszłości - jak mówi prezes Moczulski - nie można takich decyzji wykluczyć. Podobnie jak możliwości powrotu na warszawską giełdę, z której właściciele Bakallandu wycofali akcje na początku lutego tego roku. Zdaniem Marka Moczulskiego, w sytuacji łączenia z marką Delecta, było to właściwym posunięciem, a o ewentualnym powrocie będzie można mówić najwcześniej w perspektywie kilku lat.
- Mamy bardzo stabilnych akcjonariuszy i nie ma żadnego powodu do mówienia, że pozbyliśmy się źródeł finansowania z giełdy - zastrzega Moczulski. - A trzeba pamiętać, że cieniem funkcjonowania na giełdzie jest mnóstwo obowiązków informacyjnych. W tej chwili chcemy skutecznie zmieniać firmę, a niekoniecznie o tym opowiadać i mówić w komunikatach giełdowych.
Więcej w materiale wideo.
Czytaj więcej w Money.pl